Polskim redakcjom, indywidualnym dziennikarzom, blogerom, znanym postaciom życia publicznego czy organizacjom pozarządowym regularnie wysyłane są różne „sensacyjne” informacje. Polska nie jest tu wyjątkiem, bo podobne działania prowadzone są w innych państwach. Większość z nich nie pojawia się w mainstreamie. Ostatnie wycieki danych na temat działania rosyjskich służb specjalnych mogą jednak sprawić, że media będą bardziej podatne na pewne zagrożenia informacyjne.